Kiedy chodziłam na terapię grupową
dla DDA, terapeutka dała nam zadanie aby prowadzić dziennik
wdzięczności. Polegało to na codziennym zapisywaniu pięciu rzeczy za
które jesteśmy wdzięczni. Celem tego zadania była zmiana sposobu
myślenia poprzez dostrzeżenie dobrych stron w życiu i odwrócenie uwagi
od bardzo negatywnej oceny własnego życia (co u DDA zdarza się bardzo
często).
Choć
zadanie wydaje się banalne
i łatwe, wcale takie nie jest. Już po kilku dniach okazało się, że
ciężko jest poszukać spraw za które mogłabym być wdzięczna, a to
głównie dlatego, że wdzięczność dotąd kojarzyła mi się tylko z wielkimi
sprawami. Druga sprawa to brak umiejętności dostrzegania sytuacji i
zdarzeń za które możemy być wdzięczni. Z czasem, w ramach zapisywania
różnych
zdarzeń okazało się, że coraz łatwiej jest ją dostrzegać.
Do pisania dziennika wdzięczności nie potrzeba
specjalnego zeszytu, wystarczy telefon, laptop, tablet, ważne żeby mieć
gdzie zapisywać rzeczy za które możemy być wdzięczni.
Co daje prowadzenie dziennika wdzięczności?
- zaczynamy dostrzegać dobre rzeczy w naszym życiu i jednocześnie przestajemy skupiać się tylko na tych złych
- zauważamy, że nic nie jest nam dane na zawsze, nic nam się nie należy, a to co mamy jest darem od losu
- odkrywamy że wdzięczność możemy odnaleźć w codziennym, zwyczajnym życiu
- zaczynamy dostrzegać i doceniać małe przyjemności, drobne przysługi jakie okazują nam inni ludzie
- skupiamy nas na teraźniejszości, nie musimy myśleć o tym co było i co będzie, liczy się tylko to, co jest teraz
Daga
fot. unsplash.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz